I tym:
I jeszcze:
Przede mną nieco sutaszków zaległych, mniejszych i większych, ale jakoś nie mogę się za to zabrać. Jesień przyszła, życie dopadło... Więc na pocieszenie dla siebie i ku Waszej przyjemności (mam nadzieję) zaserwuję małą "zwierzoterapię" i przedstawię moją nową (w większości) małą gromadkę.
Tymcia (starsza z dziewczyn)
Zośka (jakby ktoś miał wątpliwości, to ta czarna)
Zuzek (w porównaniu do reszty to prawie emeryt :)
Zigi
I na koniec moje stare, głupie, kochane, śliczne psisko - Borys
Kiedy nie pomaga dzierganie, sutaszkowanie, malowanie etc. te małe potwory są niezastąpione.
A więc miłego moi drodzy :)
Napisy wyszły świetnie. Kto wie, może ja też podchwycę kiedyś taki pomysł...
OdpowiedzUsuńSzczurki i Borys wyszli super na zdjęciach. Pozdrawiam.
Fantastyczny pomysl na sciane, a wykonanie jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuń