czwartek, 10 września 2015

Książeczkowo

Dzisiaj o literaturze nietypowej, bo odczytywanej zmysłami. Brzmi poważnie? Bo jest poważnie, zwłaszcza dla małego człowieka, który po raz pierwszy dotykiem, wzrokiem i słuchem (a nie wykluczam, że także i smakiem ;) zapozna się z nową zabawką. Na książeczkę składa się 10 interaktywnych (jakie to ładne słowo, które tak wiele może znaczyć) stron.
Wszystkie są szyte i wyszywane, niekiedy wykańczane ręcznie, bezpieczne dla wyobraźni małego człowieka i dość kolorowe, by być ładnymi i interesującymi, a jednocześnie nie przytłaczać. I zapomnijcie o podziale chłopiec/dziewczynka=niebieskie/różowe.
Fakt - róż omijałam. Ale jest tyle innych ładnych kolorów, że to się nawet nie rzuca w oczy.
Całość połączyłam metalowymi, otwieranymi kółeczkami, więc w razie czego można książeczkę "rozebrać" na części pierwsze.

Zacznijmy więc od okładki (choć podobno po okładce się książki nie ocenia):


(związywana, żeby nie było zbyt wielu guziczków i czepiających się wszystkiego rzepów).
A dalej...
Ptaszek to, czy listek?



Drzewko owocowe sąsiaduje z łąką pełną kwiatów, motyli, pszczółek i biedronek



Ciemne deszczowe niebo, czerwone ptaki i szeleszczący deszcz






Krecik, jak i książeczka, nieco nietypowy, bo w kropki. A kto powiedział, że kreciki nie mogą być modne?!  A gdzie krecik buszuje, tam i marchewki znajdziesz (i różne takie tam)





A kiedy pozbierasz warzywa, zrób pyszną zupkę. Taką z prądem...tfu! z piorunami :)




A na koniec...
Podstawą zdrowego odżywiania są owoce, nieprawdaż?



Już niedługo książeczka trafi do małego człowieka, dla którego była uszyta. Mam nadzieję, że przyniesie mu dużo radości, a może i czegoś nauczy.

Przede mną kolejne wyzwania. Adresat jeszcze nieznany, ale wiem, że jednym będzie zapewne dziewczynka (tu polecę jednak stereotypami na temat - róż jest dla bab), druga zaś dla amatorów strachów i straszydeł.







2 komentarze: