wtorek, 31 maja 2016

Pyszna książeczka

Taaak...Znów książeczka (ale bez obaw - w kolejce czeka już coś z zupełnie innej beczki). Miało być "Mniam", wyszło nieco..."Mnium"...ale i tak jest dobrze :)
Tym razem skupiłam się na jedzeniu z nadzieją, że własnoręcznie zrobione "kanapki" zachęcą malucha do zjedzenia ich w rzeczywistości (przekonywanie do zjadania przez moją Małoletnią wszelkiej zieleniny to temat rzeka). To jednak nie koniec. Mały kucharz może przygotować ciasto, zrobić zupę, nakryć do stołu, a na koniec - zaparzyć herbatę. Bez cukru, bo podobno tak zdrowiej ;)














I jak? Zgłodnieliście?


wtorek, 3 maja 2016

Biały kotek Tymoteusza

Tymoteusza poznałam osobiście. Rzadko mi się to zdarza - zwykle dzieci, dla których szyję, znam tylko z opisów ich rodziców lub wszelkiego rodzaju cioć. Tymoteusz jest maleńki - zwłaszcza dla mnie, bo moją Małoletnią trudno jest mi już nawet nosić na rękach. Zapewne jest też równie ciekawy świata jak wszystkie małe dzieci. I dlatego mam nadzieję, że książeczka mu się spodoba. Że go zainteresuje i w przyszłości może czegoś nauczy.
Dlaczego kotek? Biały kotek jest towarzyszem Tymoteusza. Troszkę tajemniczym, jak wszystkie koty, zwłaszcza takie, których nie miało się okazji poznać.
Biały kotek w książeczce był życzeniem mamy i dlatego zawitał w całej swojej okazałości na okładce tymoteuszowej książeczki.


A dalej książeczka wygląda tak:




Przy odrobinie szalonej wyobraźni można stworzyć świnkę z białymi nóżkami krówki, albo łaciatego konika ;) 





Co też mama-kurka kryje pod skrzydełkiem...?






Chwilowo jestem zafiksowana na punkcie książeczek, więc następnym razem to pewnie też będzie książeczka...