środa, 23 marca 2016

Iiiihaaa...

Ja wiem, że do Wielkanocy zostało tylko kilka dni. Wiem, że z każdej możliwej strony zalewają nas stada królików, kolorowych jajek i puchatych kurczaczków. Ale w tym roku mnie to ominęło. Tak wyszło. Przed świętami nie uszyłam ani jednego królika, choć wcześniej powstało ich dość sporo. Nie wyszyłam ani jednej pisanki, nie wypchałam ani kawałka drobiu. Niedawno natomiast namalowałam konie. W zachwycie nad nimi moje dziecko wyprosiło własnego, białego, na koszulce. I dostanie, choć pewnie dopiero w święta. Tymczasem te cieszą oczy (mam nadzieję) innego dziecka i noszą się z iście ułańską fantazją.








2 komentarze: